Opieszałość sądów kosztuje nas miliony
Opieszałość sądów to nie tylko przedłużające się oczekiwania na koniec procesu, ale również koszty dla podatników niezaangażowanych w sprawę. Tylko w 2017 roku zapłacili oni 6 500 000 zł odszkodowań za przewlekłość postępowań.
Jak ujawniła „Rzeczpospolita” w ubiegłym roku pozytywnie rozpatrzono 1 953 skargi na opieszałość sądów. Każdemu ich autorowi należy się rekompensata w wysokości od 2 000 do 20 000 zł, a jako, iż średnia wyniosła około 3 500 zł, to podatnicy wydali na ten cel 6 500 000 zł.
Problem z roku na rok się nasila. O ile bowiem w 2012 roku uwzględniono 1250 skarg, o tyle w 2017 roku już 1953. Oznacza to wzrost 40% w pięć lat. Jeszcze gorzej jest, gdy uwzględni się liczbę wszystkich zażaleń, a nie tylko tych uwzględnionych. W latach 2012-2015 ich liczba wzrosła z 8 700 do 18 100, czyli o 108%.
Jak tłumaczą się sądy? Według nich powodem wydłużania się procesów jest zbyt mała ilość sędziów oraz rosnąca liczba spraw.
Źródło: money.pl
Jeśli doceniasz moją pracę, wrzuć coś na tacę:
32 1600 1462 0008 4922 6950 0011
BNP Paribas